» Test telefonu GarminAsus M20
autor: Tomasz Kubiak, dodano dnia: 2010-02-20 17:31:42, wyświetleń: 8673
Garmin to firma-potentat na rynku systemów nawigacyjnych. Urządzenia amerykańskiego producenta można znaleźć wszędzie – mowa tutaj zarówno o coraz popularniejszych nawigacjach samochodowych jak i systemach wykorzystywanych między innymi w transporcie morskim. Asus to firma, której większości czytelników nie trzeba przedstawiać. Tajwański producent jest obecny praktycznie w każdej dziedzinie elektroniki, począwszy od kart graficznych, notebooków, a skończywszy na zaawansowanych smartfonach. Co może wyniknąć z joint-venture dwóch, niekwestionowanych liderów w swoich branżach? Odpowiedź jest prosta. Panie, Panowie przed Wami GarminAsus M20...
Tajwański Asus już od pewnego czasu próbuje wkraść się przebojem na dość ciasny rynek urządzeń PDA. Do tej pory starania producenta przynosiły dość mierny efekt. Asus pomimo usilnych starań, wielkich nakładów ponoszonych na tworzenie nowych urządzeń nie zdobył ani pozycji lidera, ani wicelidera. Ze swoją sprzedażą w segmencie PDA tajwański producent jest niestety daleko w tyle w porównaniu do głównego gracza na rynku – HTC. ASUSTek doszedł do wniosku, że sam w walce zarówno z HTC jaki nie obojętnym dla branży IT kryzysem nie ma szans. Więc tak jak ma to się w życiu, także i w biznesie przydałby się sojusz. Na sprzymierzeńca wybrano amerykańskiego Garmina – niekwestionowanego lidera w dziedzinie systemów nawigacyjnych. Tak oto narodził się joint-venture GarminAsus. W lutym tego roku spółka przedstawiła model M20, który prócz modelu G60 ma pomóc firmom zdobyć jak największą rzeszę serc Użytkowników telefonów PDA. Swoją drogą urządzenia z gamy nowego/starego producenta trudno do końca nazwać zwykłymi smartfonami. GarminAsus wprowadził na rynek zupełnie nowy rodzaj urządzeń służących zarówno do komunikacji jak i bezpiecznej nawigacji do upragnionego celu. Słowo PDA w ty miejscu należy zastąpić słowem nawigator, która wydaje się, że lepiej oddaje charakter nowych urządzeń joint-venture. Nasza redakcja, jako pierwsza w Polsce miała możliwość przetestowania najnowszego dziecka amerykańsko-tajwańskiej spółki.
M20 to niezwykłe urządzenie. Taką opinię można wydać bazując nie tylko na zaawansowanych funkcjach nawigatora, ale także na jego nietuzinkowym wyglądzie. To czym wyróżnia się M20 od reszty konkurentów to wymiary i waga. Sam, kiedy po raz pierwszy wziąłem telefon do ręki byłem bardzo mile zaskoczony jego wagą. Do tej pory większość PDA była kojarzonych jako stosunkowo duże, toporne urządzenia, zdecydowanie większe od zwykłych, nie tak zaawansowanych telefonów. Nüvifone stawia krok na przód i stara się zerwać z tą ogólno przyjętą opinią. Nie tylko ja byłem mile zaskoczony gabarytami nawigatora. Pokazując sprzęt znajomym i oni dziwili się, że nüvifone jest poręczny i niezwykle lekki. „Co? To jest telefon oparty o Windows Mobile? Niemożliwe” – takie stwierdzenia nierzadko padało z ust przyjaciół. Porównując M20 między innymi z koreańskim Samsungiem i modelem Omnia, pierwszy z nich jest o ponad 20 gram lżejszy od drugiego! Choć subiektywnie wydaje się, iż różnica jest znikoma to jednak w świecie telefonów komórkowych wynik ten jest druzgocący dla koreańskiego konkurenta. Waga M20 to zaledwie 99 gram co przy wymiarach 95,3 x 52,5 x 12,8 mm stawia urządzenie jako jedno z najmniejszych w gamie wszystkich, oznaczonych mianem PDA.
Z całą pewnością nowy produkt sygnowany logo GarminAsus może się podobać. Urządzenie jest niezwykle eleganckie, a to za sprawą ciemnej obudowy, której przód został powleczony lśniącym lakierem. Oczywiście lakier ma swoje plusy i minusy. Na plus możemy zaliczyć niebanalny wygląd, za to na minus wszędobylskie odciski palców, które sprawiają, że trudno zachować smartfon w czystości. Tutaj zmuszeni będziemy bardzo często korzystać z dodatkowej szmatki, gdyż po dłuższym korzystaniu z telefonu, jego ekran staje się niewyraźny, a to za sprawą wspomnianych już odcisków palców. To co zdecydowanie rzuca się w oczy kiedy spojrzymy na urządzenie to ekran. Zastosowano tutaj dotykowy ekran TFT o rozmiarze 2,8 cala i rozdzielczości 640x480 VGA, który potrafi wyświetlić do 65 000 kolorów. Wydaje się, że rozmiar ekranu jest wystarczający do sprawnej i bezproblemowej obsługi urządzenia. Dodatkowo jakość wyświetlanego obrazu stoi na najwyższym poziomie. Kolory są żywe, a sam obraz jest o wiele bardziej przyjemniejszy dla oka aniżeli w wypadku wcześniej już wspomnianego Samsunga. Różnica między konkurentami może być spowodowana właśnie zastosowaną rozdzielczością (M20 - 640x480, Omnia – 240x400). Z taką samą rozdzielczością ekranu jak w amerykańsko-tajwańskim nawigatorze mamy do czynienia w między innymi HTC Touch Diamond, dzięki temu mamy pewność, że większość aplikacji będzie bez przeszkód współpracować z testowaną „dwudziestką”. Osoby, które do tej pory nie miały styczności z urządzeniami opartymi o system operacyjny Windows Mobile, mogą być zdziwione jakże małą liczbą obsługiwanych kolorów w stosunku do innych urządzeń dostępnych na rynku. Na usprawiedliwienie takiego stanu rzeczy możemy przytoczyć dwa argumenty: pierwszy, że oko ludzki nie jest w stanie dostrzec wyraźnej różnicy w liczbie kolorów wyświetlanych na ekranie PDA, drugi natomiast, że 65 000 kolorów to ograniczenie nałożone przez sam system Windows Mobile. Możemy mieć jedynie nadzieję, że liczba ta wzrośnie w przypadku nowej edycji systemy firmy z Redmond. Nad ekranem nüvifone znalazło się miejsce dla głośnika, diody informującej o stanie urządzenia oraz kamery służącej do prowadzenia wideorozmów. Dioda umieszczona obok głośnika migając w kolorach zielonym, czerwonym i niebieskim informuje kolejno o braku powiadomień, nieodebranych połączeniach, nieprzeczytanych SMSach czy utracie sygnału GPS bądź włączonym Wi-Fi. Pod ekranem umieszczony został zestaw przycisków funkcyjnych służących do odbierania, kończenia rozmowy oraz włączania/wyłączania urządzenia wraz z umieszczonym centralnie manipulatorem, a w jego środku przyciskiem do zatwierdzania. Na prawym boku umieszczono przełącznik uruchamiający tryb uśpienia w M20, na lewym natomiast regulator głośności oraz gniazdo ładowarki. Dodatkowo prawy bok obudowy wyróżnia się metalową, srebrną obwódką, która idealnie komponuje się z ciemną całością, Na dole nie mogło zabraknąć gniazda miniUSB w wersji 2.0, które pozwala zarówno na ładowanie nawigatora jak i podłączenie do niego zewnętrznych słuchawek oraz miejsca na rysik, który skrzętnie został ukryty w prawej dolnej części obudowy. Sam stylus choć nie jest długi, to jednak znacząco poprawia komfort obsługi smartfona. Szkoda jedynie, że nie jest on magnetyczny, tak jak na przykład HTC Touch HD. Niestety podczas testów zdarzyło mi się, że rysik sam, bez mojej wiedzy wyleciał z obudowy, co wiązało się z jego mozolnymi poszukiwaniami po całym mieszkaniu. Magnes w zupełności załatwił by sprawę. Na tylnim panelu nie mogło zabraknąć oczka aparatu o rozdzielczości 3 Mpix oraz dodatkowego, zewnętrznego głośnika. Producent w ciekawy sposób rozwiązał zdejmowanie tylniej obudowy. Zupełnie nie potrzeba tutaj siły. Klapka schodzi lekko, kiedy szybkim ruchem przesunie się ją w prawo.