reklama: INTERESUJESZ SIĘ TELEKOMUNIKACJĄ? CHCESZ ZAROBIĆ? SZUKAMY WŁAŚNIE CIEBIE!

» Menu główne

    
  • Strona główna
  • Artykuły

» Baza testów

» Redakcyjne

» Recenzje aplikacji

» Aktualnie testujemy

    Redakcja Testy-GSM.pl aktualnie testuje:

    Samsung Galaxy S II
    Samsung Galaxy S II


    HTC Sensation XE
    HTC Sensation XE


    Już wkrótce testy tych urządzeń pojawią się na stronach naszego portalu.

» Newsletter Testy-GSM.pl

Interesują Cię nowości ze świata GSM? Z utęsknieniem czekasz na kolejny test zamieszczony w naszym serwisie? Skorzystaj z naszej subskrypcji!

Twój e-mail:

» Gorące wiadomości

» Popularne artykuły

» Popularne testy

» Sonda - oddaj swój głos

    Czy korzystasz z przystawek TV (np. Apple TV, Google Cast) umożliwiających przesyłanie treści z urządzenia mobilnego do telewizora?

    Tak, korzystam
    Nie, nie korzystam

» Nasi partnerzy

» Polecamy


windows phone 7


» Test telefonu Sony Ericsson X10 mini

autor: Tomasz Kubiak, dodano dnia: 2010-12-24 13:19:47, wyświetleń: 22409

Sony Ericsson Xperia X10 miniCzy zaawansowany smartphone musi kojarzyć się z dużą i nieporęczną obudową? Chodź w większości przypadków tak jest to wcale tak być nie musi. Sony Ericsson Xperia X10 mini jest tego dobrym przykładem. Ten niewielki telefon, (niewiele większy od pudełka zapałek) to pełnoprawny przedstawiciel serii najbardziej zaawansowanych urządzeń szwedzko-japońskiego producenta. Po kolejnych modelach z logo Xperia na obudowie, a szczególnie po modelu X10 przyszedł czas na wersję mini. Panie, Panowie przed Wami Sony Ericsson X10 mini...

Wydaje się, że Xperia X10 mini to odpowiedź szwedzko-japońskiego producenta na potrzeby żeńskiej części Użytkowników smartphone’ów. To niewielkie urządzenie do gustu szczególnie przypadnie kobietom biznesu, które do tej pory poszukując zaawansowanego telefonu zmuszone były wybierać z pośród dużych i niewygodnych konstrukcji. To właśnie wśród płci żeńskiej X10 mini robiła w moich rękach nielada wrażenie. Ale do rzeczy…

XPERIA X10 MINI CZYLI MAŁE JEST PIĘKNE?
Nowy Sony Ericsson prócz małych rozmiarów to także ciekawa stylistycznie konstrukcja. Szczególnie dobre wrażenie robi obudowa - jest solidna, a jej elementy dobrze spasowane. Zaokrąglone brzegi dodają całości nie tylko „smaczku” ale sprawiają, również, że telefon wygląda bardzo opływowo co w praktyce pozwala na wygodne wkładanie słuchawki do ciasnej kieszeni jeansów bądź marynarki.

Sony Ericsson Xperia X10 mini   Sony Ericsson Xperia X10 mini

Przedni panel „dziesiątki” wypełnia niewielki wyświetlacz TFT 2,55 cala o rozdzielczości QVGA 240x320 punktów. Mały ekran, a co za tym idzie i mała rozdzielczość sprawiają, że w przypadku X10 mini nie mamy do czynienia z rozdzielczością HVGA znaną z innych modeli telefonów opartych o system Android. Niestety niesie to za sobą pewne konsekwencje. Kiedy po raz pierwszy sięgnąłem po X10 mini pierwszym co rzuciło mi się w oczy to dość wyraźna „pikseloza”. Widoczne są pojedyncze piksele, co w przypadku wcześniejszego korzystania z urządzenia o większej rozdzielczości jest dość uciążliwe. Ekran telefonu to typowy panel pojemnościowy, który reaguje na ciepło (na przykład ludzkiego palca), nie zaś na dotyk innym narzędziem (na przykład „patyczkiem”). Teraz kiedy jak zwykle zima zaskoczyła, a na dworze panują ekstremalne mrozy (nawet do -33 stopnii Celsjusza – brrrrrrrrr), jest to szczególnie uciążliwe. Aby skorzystać z telefonu na dworze Użytkownicy telefonów z tego typu ekranami zmuszeni są, za każdym razem ściągać rękawiczki, żeby cokolwiek zrobić przy pomocy swojego „cacka”. Wracając do „dziesiątki” – jej ekran pomimo pojemności nie obsługuje multidotyku. Efektowne zbliżanie i oddalanie czy to zdjęć czy stron WWW w przypadku testowanego telefonu jest wykluczone. A szkoda. Jakość kolorów w X10 mini jest dobra. Co prawda nie powala ona „na kolana” jak w przypadku ekranów SLCD czy Super AMOLED, ale nie jest też najgorzej. Kolory są prawidłowo odwzorowane, jednakże w moim subiektywnym odczuciu nieco wyblakłe.P

Sony Ericsson Xperia X10 mini   Sony Ericsson Xperia X10 mini

Pod ekranem umieszczony został zestaw przycisków, które odpowiadają, za prezentację dodatkowych opcji, powrót do ekranu głównego oraz klawisz wstecz. Pomimo ich niewielkiego rozmiaru ich obsługa jest wygodna. Nad ekranem umieszczono czujnik natężenia oświetlenia wraz z diodą informującą o stanie urządzenia. Na górze nie mogło zabraknąć włącznika telefonu, który jednocześnie odpowiada za blokadę ekranu, zaś na dole producent przewidział miejsce dla gniazd microUSB, mini-jack 3,5 mm oraz miejsce na przymocowanie smyczy. To co denerwuje to zaślepka chroniąca gniazdo microUSB przed zabrudzeniem. Ze względu na jej newralgiczne umieszczenie dość trudno ją odgiąć. Trzeba mieć dość spore paznokcie, żeby dostać się do gniazda. Po prawej stronie obudowy producent przewidział miejsce dla regulatora głośności oraz spustu migawki. Na tylnim panelu umieszczono „oczko” aparatu 5 Mpix z funkcją autofocus oraz diodą LED pozwalającą wykonywać zdjęcia w ciemności. Nie zabrakło tutaj również miejsca na dodatkowy głośnik dla multimediów.

Producent przewidział kilka wersji kolorystycznych tylnej klapki obudowy. Pozwala to na dostosowanie urządzenia do indywidualnego gustu właściciela. Wybredni mogą „przyodziać” swoją „dziesiątkę” codziennie w inne „plecki” – z całą pewnością wzbudzi to miłe zaskoczenie pośród znajomych. Wraz z testowanym egzemplarzem otrzymałem dwie obudowy: białą oraz srebrno-różową. Jeżeli już jesteśmy przy tylniej klapce, to nie ukrywam dość trudno ją zdemontować. Nie ma mowy o żadnym zsuwaniu, jak w przypadku innych telefonów, tutaj trzeba bardziej niż zwykle posłużyć się paznokciami. Aby zdjąć obudowę należy delikatnie podważyć boczek telefonu z lewej bądź prawej strony, wtedy obudowa bezproblemu się wypnie. Pod pokrywą tylniej klapki umieszczone zostało gniazdo kart pamięci microSDHC do 16 GB (w zestawie 2 GB).

Sony Ericsson Xperia X10 mini   Sony Ericsson Xperia X10 mini

Dla bardziej wymagających Użytkowników, tych, którym wersja mini okaże się jednak zbyt mała producent przewidział wersję z pełnowymiarową, wysuwaną klawiaturą QWERTY oznaczoną symbolem mini pro. Po kilkutygodniowych testach jednak śmiało stwierdzam, że QWERTY w testowanej wersji chyba nie do końca się przyda, ale o tym później.

Sony Ericsson Xperia X10 mini wyróżnia się konstrukcyjnie jeszcze jednym, niestety In minus. Mowa tutaj o baterii, którą producent postanowił na stale zabudować. W praktyce oznacza to, że nie mamy żadnej możliwości wyjęcia baterii. No dobrze, ale co wtedy gdy telefon „zawiesi się” bądź bateria najzwyczajniej w świecie się zużyje? O ile w przypadku pierwszego problemu urządzenie możemy zrestartować odpowiednią kombinacją klawiszy (środkowy przycisk plus przycisk Power na 5 sekund) o tyle w przypadku baterii zmuszeni będziemy skorzystać z usług serwisu (jeżeli nie chcemy utracić gwarancji) bądź też jeśli czujemy się na siłach sami zmierzyć się z wymianą baterii.

Sony Ericsson Xperia X10 mini   Sony Ericsson Xperia X10 mini

Wymiary „dziesiątki” to 83 x to 50 x 16 mm przy wadze zaledwie 88 g. Pomimo małych wymiarów urządzenie wygodnie leży w dłoni. Potencjalni kupujący nie muszą obawiać się, że telefon jest „za mały”. Jego wymiary umożliwiają wygodną i bezproblemową obsługę.

W zestawie prócz telefonu znajdziemy ładowarkę z kablem USB, kartę pamięci 2 GB, pokrowiec, dodatkową obudowę, zestaw słuchawkowy, instrukcje obsługi oraz szereg ulotek reklamowych.

MINIATURA Z ANDROIDEM
Sony Ericsson X10 mini to aktualnie najmniejszy telefon działający pod kontrolą systemu Android. Do niedawna dostępny był tylko z oprogramowaniem w wersji 1.6, jednak kilka tygodni temu producent wypuścił długo oczekiwaną  aktualizację do numeru 2.1. Co niesie za sobą aktualizacja telefonu do najnowszego softu? Najważniejsze to ulepszone funkcje Bluetooth z możliwością wysyłania i odbierania zdjęć oraz innych plików,  zaawansowane narzędzie kopii zapasowej,  synchronizacja kontaktów i zdjęć z serwisem Facebook oraz lepsza obsługa zdjęć, filmów i plików audio w wiadomościach. Nasz egzemplarz działał już pod kontrolą nowego oprogramowania.
Sony Ericsson Xperia X10 miniW Xperii nie mamy do czynienia z „gołym” Androidem. Producent postanowił nieco zmodyfikować platformę Google dodając własną nakładkę systemową, która to wprowadza pewne zmiany głównie pod kątem wizualnym. Menu w „dziesiątce” w ogóle nie przypomina tego znanego z innych telefonów działających na Androidzie. Co prawda wysuwa się ono tak samo jak w przypadku innych konstrukcji „z dołu” jednakże sam układ ikon oraz same ikony to już czysta modyfikacja szwedzko-japońskiej spółki. Standardowy układ ikon to siatka 3x3 umieszczona na kilku ekranach. W przypadku kiedy instalujemy dodatkowe aplikacje, a ikon przybywa, przybywa również miejsca na nie poprzez automatyczne dodanie nowych ekranów. Ikony w menu możemy dowolnie przesuwać i organizować według własnego uznania. Wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy możemy mieć dostępne na jednym pulpicie.
Gorzej wygląda sprawa z widgetami. Czemu gorzej? Osoby, które wcześniej korzystały z telefonów działających na platformie Google z pewnością zapamiętały możliwość umieszczania kilku widgetów na jednym ekranie. Tutaj sytuacja jest odmienna. Na jednym ekranie mamy możliwość umieszczenia tylko jednego widgetu. Sytuacja ta prowadzi do tego, że chcąc mieć „pod ręką” kilka, kilkanaście widgetów zmuszeni jesteśmy skakać pomiędzy wieloma ekranami, co nie jest dokońca najwygodniejszym rozwiązaniem, a wręcz bywa irytujące.
Podobnie producent nie przewidział możliwości zmiany motywu graficznego dla całego menu. Mamy jedynie możliwość zmiany tapety, co nie jest jakimś niepowtarzalnym wyczynem.
Na ekranie głównym prócz wybranego widgetu widoczne są umieszczone na rogach ikony szybkiego dostępu do wiadomości, odtwarzacza audio, wirtualnej klawiatury alfanumerycznej oraz kontaktów.Sony Ericsson Xperia X10 mini
Jeżeli już jesteśmy przy widgetach to wśród dostępnych prym wiedzie ten powiązany z funkcją Timescape – flagową aplikacją zainstalowaną w telefonach Xperia szwedzko-japońskiego producenta. Do czego ona tak w ogóle służy? Timescape pozwala na szybki dostęp do informacji o znajomych z takich serwisów jak Facebook czy Twitter. Łączy ona w sobie zalety multikomunikatora – jednym „tapnięciem” w ekran uzyskujemy możliwość dostępu nie tylko do statusów naszych znajomych z Facebooka czy Twittera, ale również do wiadomości sms przychodzących wprost na telefon czy też nieodebranych połączeniach. Wybierając status znajomego, za pomocą przeglądarki jesteśmy kierowani do mobilnej strony Facebooka. Za pośrednictwem Timespace możemy również edytować własne statusy, bez potrzeby logowania się za pomocą przeglądarki do wyżej wspomnianych serwisów społecznościowych. Oczywiście do poprawnego działania aplikacja potrzebuje dostępu do Internetu. Tutaj najlepiej sprawdzi się dodatkowa paczka danych wykupiona u operatora, Wi-Fi będzie również dobrym, ale zdecydowanie mniej mobilnym rozwiązaniem.

WIADOMOŚCI: SMS, MMS, E-MAIL ORAZ ROZMOWY
Sony Ericsson Xperia X10 mini jak przystało na multimedialny telefon obsługuje wszystkie najpopularniejsze rodzaje wiadomości, a dodatkowo wszystko to zostało bardzo rozmyślnie zorganizowane. Do gustu szczególnie przypadła mi forma w jakiej prezentowana jest cała korespondencja - wymiana SMSów czy MMSów z innym numerem pokazana została jako dialog z dymkami, dzięki czemu cała konwersacja jest przejrzysta, a starsze wiadomości od razu dostępne bez konieczności zagłębiania się w menu.
Tworzenie wiadomości MMS również jest banalnie proste. Do każdej wiadomości możemy dodać zdjęcie wcześniej wykonane bądź też zrobić na poczekaniu nowe, podobnie jest w przypadku filmów wideo. Do każdej wiadomości możemy również dołączyć notatkę dźwiękową,
Klient e-mail w „dziesiątce” działa bardzo sprawnie. Obsługuje on nie tylko serwery POP3 oraz SMTP i IMAP, ale także platformę Microsoft Exchange oraz Sony Ericsson Sync.
Wygodne tworzenie wiadomości zapewnia ekranowa klawiatura alfanumeryczna, niestety nie obsługującą QWERTY. Klawiatura działa jedynie w pozycji pionowej, nawet pomimo wbudowanego żyroskopu, nie ma możliwości przejścia w pozycję poziomą. Klawiatura działa bardzo sprawnie, tekst wprowadza się bardzo szybko, ale… kilka zarzutów można mieć do słownika T9. Zasób zgromadzonych słów jest dość ubogi, ale łatwo możemy dodawać nowe. Niestety słownik T9 obsługując polskie znaki wprowadza je jednocześnie do wiadomości, a co za tym idzie liczba znaków do wykorzystania podczas redagowania SMSa znacznie się zmniejsza. Kilka słów wraz z polskimi znakami w SMSie odpowiada 70, zamiast 160 znakom.





Redakcja serwisu pracuje na komputerach        serwis monitoruje