» Test telefonu Sony Ericsson X10 mini
autor: Tomasz Kubiak, dodano dnia: 2010-12-24 13:19:47, wyświetleń: 22414
Czy zaawansowany smartphone musi kojarzyć się z dużą i nieporęczną obudową? Chodź w większości przypadków tak jest to wcale tak być nie musi. Sony Ericsson Xperia X10 mini jest tego dobrym przykładem. Ten niewielki telefon, (niewiele większy od pudełka zapałek) to pełnoprawny przedstawiciel serii najbardziej zaawansowanych urządzeń szwedzko-japońskiego producenta. Po kolejnych modelach z logo Xperia na obudowie, a szczególnie po modelu X10 przyszedł czas na wersję mini. Panie, Panowie przed Wami Sony Ericsson X10 mini...
Jakość rozmów prowadzonych za pomocą telefonu jest bardzo dobra. Podczas połączenia na ekranie prezentowany jest czas rozmowy oraz zdjęcie kontaktu (jeśli zostało przypisane). Historia połączeń została podzielona na dwa segmenty: pierwszy z numerem telefonu bądź nazwą kontaktu, drugi z przyciskiem dodającym nowy numer do kontaktów.
Czujnik zbliżeniowy zainstalowany z X10 mini wydaje się działać z lekkim opóźnieniem. Co prawda prawidłowo spełnia swoje zadanie (oszczędzania energii), ale wyraźne opóźnienie jest naprawdę denerwujące. Wzorem do naśladowania w tej kwestii jest czujnik z Samsunga Wave, który działa wzorcowo.
WYDAJNOŚĆ
Sercem telefonu Sony Ericsson Xperia X10 mini jest procesor Qualcomm MSM7227 o częstotliwości 600 MHz, całość uzupełnia 128 MB pamięci RAM. Takie parametry zapewniają urządzeniu dość szybką pracę. Telefon dobrze radzi sobie z nawet bardziej wymagającymi aplikacjami z Android Market. Podczas kilkutygodniowych testów bez przeszkód udało mi się uruchomić na telefonie kilka kultowych i naprawdę wymagających pozycji, między innymi znaną grę Pocket Legends.
NAWIGACJA, APLIKACJE I ANDROID MARKET
Każdy kto choć raz miał do czynienia z telefonem działającym pod kontrolą systemu Android musiał mieć również styczność z Android Market – jednym z największych sklepów z mobilnymi aplikacjami. Rozpisywanie się o Android Market większego sensu nie ma, jednakże jest jedna nowość na, którą warto zwrócić uwagę. Od pewnego czasu Google udostępniło polskim użytkownikom swojego sklepu możliwość pobierania płatnych aplikacji, co do tej pory w legalny sposób nie było możliwe.
W telefonie fabrycznie zostało zainstalowanych kilka ciekawych aplikacji. Jedną z ciekawszych jest czytnik kodów QR. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że program NeoReader działa znakomicie. Bez problemu odczytuje te dwuwymiarowe kody w przeciwieństwie do innych, dostępnych na rynku aplikacji.
Sony Ericsson Xperia X10 mini został wyposażony również w odbiornik GPS wraz z A-GPS. W telefonie zainstalowano dwie aplikacje obsługujące wbudowany moduł: Google Maps oraz Wisepilot. Pierwszej aplikacji większości osób nie trzeba przedstawiać – jest to prosty ale przydatny program do nawigacji. Niestety ma też kilka wad, a chyba najpoważniejszymi są brak możliwości głosowego prowadzenia do celu oraz transmisja danych (a raczej opłaty za nią), która w przypadku Google Maps jest nieunikniona. Wisepilot to bardziej rozbudowany program o znacznie większych możliwościach. Niestety Sony Ericsson nas nie rozpieszcza – przeinstalowana aplikacja to jedynie wersja trial, po okresie próbnym, chcąc korzystać dalej z programu zmuszeni jesteśmy zakupić licencję za około 70 euro.
Jeżeli chodzi o sam GPS w telefonie – urządzenie stosunkowo szybko łapie „fixa”, a pomaga mu w tym funkcja A-GPS.
APARAT
Na tylnej obudowie telefonu umieszczone zostało „oczko” aparatu 5 Mpix wraz z auto focusem. W porównaniu do większej Xperii X10, prócz zmniejszenia rozdzielczości (tam 8 Mpix) pojawia się jeszcze jedna modyfikacja, niestety na niekorzyść wersji mini. „Duża” Xperia po aktualizacji software do wersji 2.1 otrzymała możliwość nagrywania filmów w HD, tutaj niestety takiej opcji brakuje. A szkoda.
Sama aplikacja obsługująca aparat jest dość uboga w funkcje i daleka jest od tych jakie możemy znaleźć chociażby w telefonach koreańskiego Samsunga. Po części jednak szwedzko-japoński producent jest usprawiedliwiony – skromne menu aparatu to w dużej mierze zasługa systemu Android. Do dyspozycji Użytkownika X10 mini pozostają jedynie ustawienia lampy błyskowej (włączona, wyłączona) oraz tryb pracy autofocusa (auto, makro, półmrok, sport – zaledwie 4 opcje). Nie mamy tutaj możliwości włączenia dodatkowych efektów takich jak sepia czy negatyw, a także określenia czułości aparatu (ISO). Producent za to przewidział opcję dodawania geotaggów do robionych zdjęć. Menu aparatu działa bardzo szybko. Z jego poziomu mamy dostęp również do albumu, gdzie możemy przeglądać wykonane fotki. Dzięki wbudowanemu żyroskopowi, obrót telefonem z pozycji pionowej do poziomej, skutkuje takim samym obrotem oglądanego zdjęcia. Brak obsługi multitouch w „dziesiątce” wyklucza możliwość efektownego zbliżania czy oddalania zdjęć dwoma palcami. Producent rozwiązał ten problem w inny sposób: przytrzymując zdjęcie palcem dłużej pojawiają się dwie ikony – oddalania i zbliżania. Przesuwając palec ku górze przybliżamy przeglądane zdjęcie, natomiast przesuwając ku dołowi oddalamy. Po aktualizacji systemu w X10 mini uzyskujemy wyczekiwaną możliwość przesyłania zdjęć za pośrednictwem Bluetooth.
W telefonie nie zabrakło możliwości nagrywania filmów, co prawda nie jest to jakość HD, jednak jako podręczna kamera urządzenie sprawdzi się bardzo dobrze. Mamy możliwość określenia rozmiaru nagrywanego firmu (normalny, dla MMSa), a także jak w przypadku zdjęć włączenia lub wyłączenia lampy błyskowej.
Jakość fotek robionych za pomocą Sony Ericssona X10 mini jest dobra. Zdjęcia są dość ostre, a kolory wiernie oddane.
PRZYKŁADOWE ZDJĘCIA I WIDEO
MULTIMEDIA
Nowy Sony Ericsson doskonale radzi sobie plikami audio. Prosta, nieskomplikowana aplikacja odtwarzacza jeszcze bardziej ułatwi obsługę multimedialnej strony małej Xperii. Otrzymujemy możliwość tworzenia własnych playlist, a także katalogowania zgromadzonej muzyki według tytułu utworu oraz nowych plików, plików najczęściej odtwarzanych i nigdy nie odtwarzanych. Podczas odtwarzania wybranego utworu centralnie oczom ukazuje się okładka albumu (jeśli takowa jest wgrana), a w rogach ekranu umieszczone są skróty do biblioteki plików i bieżącej playlisty. Nie zabrakło również suwaka pozwalającego na swobodne „przesuwanie się” po utworze, zegara czasu oraz przycisków odtwarzania/zatrzymywania.
W telefonie szwedzko-japońskiego producenta nie mogło zabraknąć flagowej dla koncernu Sony Ericsson funkcji TrackID. Przypomnijmy, że pozwala ona na identyfikację utworu lecącego na przykład w radiu czy w telewizji, tylko i wyłącznie przy pomocy telefonu i dostępu do Internetu. TrackID sprawdza się znakomicie. Odnalezienie wykonawcy żądanego tytułu zajmuje zaledwie kilka sekund, a co najważniejsze aplikacja zawsze „mówi” prawdę.
Pośród multimedialnych funkcji X10 mini odnajdziemy jeszcze aplikację umożliwiającą dostęp do serwisu YouTube oraz radio FM z RDS.
Jakość dźwięku wydobywająca się ze słuchawek X10 mini jest bardziej niż zadowalająca, ale nie ma się co dziwić - Sony Ericsson z tego słynie. Gorzej jest podczas odtwarzania dźwięku poprzez zewnętrzny głośnik. W tym wypadku dźwięk jest zdecydowanie za cichy i często słychać w nim, różnego rodzaju nieprzyjemne dla ucha dźwięki, tak jakby zupełnie nie radził sobie z różnego rodzaju gatunkami muzyki.
INTERNET W X10 MINI
X10 mini oferuje szerokie formy łączności z Internetem. Mamy możliwość łączności z Siecią przy pomocy GPRS, EDGE, HSDPA do 7,2 Mbit/s, HSUPA do 2 Mbit/s oraz HSPA. W telefonie nie zabrakło również wbudowanego modułu Wi-Fi działającego w standardach b/g oraz Bluetooth 2.1 z ADR.
Wbudowana w Androida przeglądarka działa bardzo dobrze (o wiele lepiej, niż ta z wersji 1.6). Całkiem dobrze radzi sobie nawet z dużymi serwisami, jednakże w przypadku niektórych zdarzały się błędy w ich poprawnym wyświetlaniu na ekranie telefonu. Duży minus dla przeglądarki za brak wspomnianej wcześniej funkcji multitouch, przez co zbliżanie i oddalanie treści jest nieco bardziej utrudnione niż w przypadku telefonów z tą funkcją. To jeszcze nie koniec wad. Na próżno szukać tutaj obsługi plików flash – jeżeli umieszczone zostały one na stronie, po prostu nie zostaną wyświetlone. Na plus możemy zaliczyć, fakt, że przeglądarka obsługuje wbudowany żyroskop, tak więc odpowiednio dostosowuje wyświetlany obraz do położenia telefonu, zaś ulubione strony możemy dodawać do zakładek.
